Dzisiaj podpowiemy tym, którzy jeszcze nie mieli okazji
odpoczywać w Łebie, czy warto, czy nie warto w ogóle spędzać tam wakacji.
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po przyjeździe do
Łeby, to natłok sklepów, barów, pabów, lodziarni, i innych tego typu atrakcji.
W sumie nie musisz zabierać ze sobą żadnych bagaży, wszystko czego potrzebujesz
do życia i zabawy kupisz sobie na miejscu (oczywiście pod
warunkiem, że jesteś przynajmniej milionerem). Na uliczkach Łeby jest tłoczno,
gwarno i głośno. Dużo się dzieje, szczególnie w centrum. Na obrzeżach
miasteczka jest spokojniej, ale jedna ważna uwaga, im spokojniejsze miejsce,
tym dalej od plaży. Kiedy szukałyśmy kwatery (robiłyśmy, to na długo przed
wyjazdem) nie zdawałyśmy sobie sprawy, że Łeba jest tak bardzo rozbudowana.
Jeśli nie masz kwatery przy ulicy Nadmorskiej lub w jej pobliżu, będziesz szedł,
i szedł, i szedł na plaże... My zupełnym przypadkiem znalazłyśmy bardzo fajną
kwaterę (właśnie na Nadmorskiej) niecałe pięć minut od plaży. Miałyśmy farta…
Łeba w wakacje przeżywa oblężenie. Przyjeżdża tu bardzo dużo
rodziny… To raj dla dzieci. Kiedy spacerowałyśmy po plaży i uliczkach
zastanawiałyśmy się: o co chodzi z tym niżem demograficznym, to chyba jakiś kit?
Plan dnia w Łebie jest taki sam, jak we wszystkich innych
nadmorskich kurortach, od rana smażing na plaży, obiadek, dalszy smażing na
plaży, kolacja, zachód słońca na plaży, balety, piwko, etc…
Na rybkę proponujemy dwa miejsca. Pierwsza, to smażalnia „Okoń”, gdzie na miejscu sami wybieramy rybkę, którą chcemy zjeść, a sympatyczny Pan kucharz smaży ją na naszych oczach (pycha!) i Karczmę Słowińską, gdzie są naprawdę smaczne i tanie dania, zarówno ryby, jak i domowe obiady.
Na rybkę proponujemy dwa miejsca. Pierwsza, to smażalnia „Okoń”, gdzie na miejscu sami wybieramy rybkę, którą chcemy zjeść, a sympatyczny Pan kucharz smaży ją na naszych oczach (pycha!) i Karczmę Słowińską, gdzie są naprawdę smaczne i tanie dania, zarówno ryby, jak i domowe obiady.
Polecamy Wam trzy atrakcje, które obowiązkowo trzeba zobaczyć
na wakacjach w Łebie.
Po pierwsze „Dom do góry nogami”, tam naprawdę ma się odlot,
chociaż wygląda niepozornie (bilet normalny - 9 zł).
Po drugie rejs statkiem ze „stukniętym” piratem na zachód słońca. Imprezowego statku „Denega” na pewno nie przegapicie, bo po prostu się nie da, a pirat jest the best (bilet normalny- 25 zł).
I wreszcie nasz hit- Ruchome Wydmy. Obowiązkowo trzeba je zobaczyć będąc w Łebie lub okolicach. Sahara w Polsce z czystością morza na miarę Karaibów (nie byłyśmy jeszcze na Karaibach, ale tak to sobie wyobrażamy I). Proponujemy wybrać się tam z samego rana, aby móc jak najdłużej pobyć na Wydmach. Trasa wycieczki, a co za tym idzie jej koszty są złożone.
Najpierw musimy przedostać się z Łeby do Rąbka. Proponujemy przejazd Meleksem w obie strony to koszt 11 zł, wejście na teren Słowińskiego Parku Narodowego – 6 zł, na wydmy jest ok. 6 km., więc albo idziesz „z buta” (ok. godzina drogi przez las), lub jedziesz meleksem (w jedną stronę- 15 zł), lub wypożyczasz rower (godzina ok. 10 zł, od razu mówimy, że się nie opłaca, bo jak dojedziesz na wydmy, to z pewnością spędzisz tam sporo czasu).
Mimo tych kosztów naprawdę warto zobaczyć to miejsce.
Po drugie rejs statkiem ze „stukniętym” piratem na zachód słońca. Imprezowego statku „Denega” na pewno nie przegapicie, bo po prostu się nie da, a pirat jest the best (bilet normalny- 25 zł).
I wreszcie nasz hit- Ruchome Wydmy. Obowiązkowo trzeba je zobaczyć będąc w Łebie lub okolicach. Sahara w Polsce z czystością morza na miarę Karaibów (nie byłyśmy jeszcze na Karaibach, ale tak to sobie wyobrażamy I). Proponujemy wybrać się tam z samego rana, aby móc jak najdłużej pobyć na Wydmach. Trasa wycieczki, a co za tym idzie jej koszty są złożone.
Najpierw musimy przedostać się z Łeby do Rąbka. Proponujemy przejazd Meleksem w obie strony to koszt 11 zł, wejście na teren Słowińskiego Parku Narodowego – 6 zł, na wydmy jest ok. 6 km., więc albo idziesz „z buta” (ok. godzina drogi przez las), lub jedziesz meleksem (w jedną stronę- 15 zł), lub wypożyczasz rower (godzina ok. 10 zł, od razu mówimy, że się nie opłaca, bo jak dojedziesz na wydmy, to z pewnością spędzisz tam sporo czasu).
Mimo tych kosztów naprawdę warto zobaczyć to miejsce.
Podsumowując, spędziłyśmy naprawdę miły i słoneczny czas w
Łebie (pogoda również nam dopisała). Atrakcji było sporo, więc w ogóle się nie
nudziłyśmy. Co prawda wydałyśmy sporo kasy, ale w końcu to wakacje i na nic
sobie nie żałowałyśmy.
Aaaaa, bo byśmy zapomniały o najważniejszym, polecamy w
upalne dni dla ochłody, jak i w
melancholijne, deszczowe dni na poprawę humoru piwo Łebskie.
A więc czy warto pojechać na wakacje do Łeby….
Tak, jeśli ma być to rodzinny wyjazd i odłożyliście sporą
sumkę na wakacje.
Nie, jeśli szukacie spokoju, ciszy i jesteście raczej
oszczędni.
Tak i nie, jeśli jedziecie na wakacje w celach zabawy, tańców,
zwiedzania i aktywnego wypoczynku, najlepiej pojechać tam na kilka dni i samemu
się przekonać.
Pozdrawiamy i życzymy udanego długiego weekendu!
I&J
I&J
bardzo fajna recenzja Łeby! powiem szczerze, że przynajblizszej okazji na pewno wybiore sie do Łeby :)
OdpowiedzUsuń