W zeszłym tygodniu zostałyśmy zaproszone na pierwsze urodziny Sushi Kushi. Sushi na zamówienie to novum na łódzkim rynku. Właściciele zaryzykowali i po roku można powiedzieć, że im się udało. Oferują m.in. pyszne sushi na lunch, kolacje. "Weselny bufet sushi, ekskluzywna degustacja, pokazy live cooking czy tzw. body sushi, a nawet rodzinna impreza czy domówka dla znajomych" nie stanowią dla nich problemu.
Z uwagi na fakt, że Sushi Kushi nie ma lokalu stacjonarnego, spotkanie zostało zorganizowane w Poleskiem Ośrodku Sztuki. Właściciele powitali nas obfito zastawionym stołem sushi. W ramach spotkania z Sushi Kushi czekały na nas takie atrakcje jak: degustacja sushi, warsztaty samodzielnego przygotowania sushi, mini kurs fotografii kulinarnej oraz wystawa zdjęć inspirowanych sztuką japońską.
I: Zasmakowały mi najbardziej Uramaki Grilled Sake (sushi z łososiem grillowanym w sosie teriyaki, ogórkiem, kampyo, szczypiorkiem i ostrym sosem majonezowym) i Futomaki Vegetarian (z grzybami shiitakew tempurze, awokado, ogórkiem, szczypiorkiem i ostrym sosem majonezowym) oraz Uramaki Tobico Roll (z łososiem grillowanym w sosie teryyaki, serkiem Philadelphia, ogórkiem, wasabi i kampyo, posypane na zewnątrz tobico). Bardzo zasmakowało mi również białe i czerwone wino śliwkowe. Zaskoczyły mnie, w pozytywnym znaczeniu, piękne zdjęcia, inspirowane kuchnią japońską. Z kolei zaskoczyła i rozbawiła mnie J usilnie lepiąca sushi :)
Ogólnie bawiłam się świetnie a sushi było idealnie, zarówno pod względem smaku, jak i wyglądu.
J: Sushi albo się lubi, albo nienawidzi.
Ja należę do tych pierwszych dlatego bardzo ucieszyłam się z
zaproszenia od Sushi Kushi. Jedyny problem jaki miałam z sushi to
zamówienie go przez telefon, internet. Ale podczas spotkania zostałam skutecznie przekonana, że moje obawy nie mają podstaw. Zatem będę dzwonić ;). Cały
wieczór spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze. Mieliśmy okazję
skosztować kilka rodzajów Sushi. Wszystkie były naprawdę dobre,
jednak mnie do gustu najbardziej przypadły Futomaki Spicy Ebi Ten (rolki z usmażonymi w tempurze krewetkami, pomarańczą, ogórkiem, kampyo, sałatą i ostrym sosem majonezowym), Uramaki Grilled Toro ( z grilowanym tuńczykiem w sosie teriyaki, ogórkiem, kampyo, rukolą i ostrym sosem majonezowym) oraz Uramaki Vegetarian Philadelphia Roll( z marynowanymi grzybami shiitake, serkiem Philadelphia, awokada i ogórkiem). PYCHA! Super pomysłem były warsztaty rolowania. Pod okiem sushi mastera
zrobiłam swoje własne Sushi ;), które później dostałam w prezencie
do domu. Tło całej imprezie
nadawała wystawa zdjęć inspirowana Sushi. Mnie najbardziej
podobały się zdjęcia Justyny Ejsmont. Wieczór zaliczam do udanych!
Ja niestety jestem przeciwieństwem J. :( Robiłam dwa podejścia do sushi, jednak te smaki mnie nie urzekły. Szkoda, ponieważ wszystko tak pięknie i apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńP.S. super zdjęcia! :)
Małe dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego wina :)
Zdjęcia super ! No i robienie sushi wydaje się takie proste... Jeszcze się nie podjęłam, może kiedyś się odważę :)
Fajne wydarzenie !
Uwielbiam sushi:D w Łodzi mamy jeszcze jeden sushi bar typu take away: http://sushi-lodz.com/. Polecam, zrobiliśmy sobie degustację w domu i każdy był zachwycony, rolki są duże i świeże. Przetestujcie ;)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia jedzenia. Zapraszam do mnie http://karmazynowabajka.blogspot.de/
OdpowiedzUsuń