Kontakt

czwartek, 26 września 2013

W kręgu miłości w kinie Charlie

Po ciężkim dniu w pracy, miałyśmy przyjemność pójść do kina na film (i to nie do byle jakiego kina, i na nie byle jaki (niespodziewanie) film).
J. wygrała bilety do kina Charlie na „W kręgu miłości”. Bardzo lubię to kino z powodu klimatu i nastroju jaki tam panuję. To nie jest kolejne komercyjne, śmierdzące popcornem i przytłaczające tandetą kino „sieciowe”, Charlie ma swój niszowy i niekomercyjny klimat, a ja to bardzo lubię.
Kino CHARLIE
ul. Piotrkowska 203/205 
90-451 Łódź

Co prawda tytuł filmu nie był zbyt przekonywujący i kojarzył mi się z głupkowatą komedyjką z nutką dramatyzmu o miłości. Nie czytałam wcześniej żadnych recenzji ani opisu tego filmu. W sumie w ogóle nie chciało mi się na to iść, ponieważ pogoda skłania bardziej do zostania w domu z kubkiem kakao w ręku i kocem na plecach. Jednak pomyślałam, że w końcu trzeba wyjść z domu, pomimo tej błyskawicznie nadchodzącej jesienio-zimy. Niespodziewanie ten belgijski dramat powalił mnie na kolana.
W filmach zwracam uwagę na trzy elementy. Po pierwsze ważne są dla mnie wrażania estetyczne. Lubię (podejrzewam tak jak większość z nas) ładne, przyjemne dla oka przestrzenie, atrakcyjnych ludzi i oryginalny styl w jakim zrobione są kostiumy i scenografia. Po drugie niespodziewane zwroty akcji. Oczekuję, żeby film (lub książka) czymś mnie zaskoczył. W dzisiejszych czasach wszystko jest niestety bardzo przewidywalne, a szczególnie filmy robione są przeważnie pod jeden szablon. I wreszcie, po trzecie uważam, że film powinien nieść ze sobą głębsze przesłanie. Powinien zmuszać do refleksji i przemyśleń, poruszać ważne tematy z np. życia społecznego. Uważam film za dobry, kiedy na ekranie pojawiają się napisy końcowe, a ja mam potrzebę w ciszy przemyśleć to co zobaczyłam na ekranie.

W kręgu miłości (2012)

Biorąc pod uwagę te trzy kryteria, film „W kręgu miłości” za naprawdę wart obejrzenia. Estetyka filmu jest interesująca i inspirująca. Podobały mi się stroje, wnętrza i styl. Szczególnie przyciągnęła moją uwagę główna bohaterka Elise, która miała fajną „stylówę” i bardzo oryginalne tatuaże. Do estetyki filmu można zaliczyć również mnóstwo pięknej muzyki country. Film mnie również zaskoczył. (A)chronologiczne elementy filmu i jego nieprzewidywalność sprawiały, że do końca nie wiadomo było, jak ta historia się zakończy. „W kręgu miłości” wywołuje u widza różne emocje, szczególnie smutek i radość, które przeplatają się przez cały seans. W końcu okazuję się, że film niesie ze sobą ważne pytania o to w co wierzymy, czego pragniemy i czy naprawdę miłość może wszystko przezwyciężyć.

Zachęcamy Was do wyjścia z domu i wybrania się do kina Charlie na ambitną rozrywkę.



Pozdrawiamy!
I.



1 komentarz:

  1. Muszę przyznać, że nazwa kina jest rewelacyjna i żałuję, że nie ma takiego w Trójmieście :)

    OdpowiedzUsuń