I: Poszłam pierwsza. W środku ujął mnie ciekawy, chłodny, industrialny wygląd i
duży bar. Po prawej stronie baru spostrzegłam dużą tablicę, na której wypisane
było menu. Sympatyczne Panie za barem poinformowały mnie, że menu zmienia się
każdego dnia. Studiowałam potrawy z tablicy przez parę chwil, bo nie mogłam się
zdecydować co wybrać. Zaintrygowały mnie pizze, makarony i hamburgery. Po konsultacji
z kelnerkami, zamówiłam hamburgera z pieczonymi ziemniakami i sałatą. Szczerze
mówiąc nie wiedziałam czego mam się spodziewać, ale Panie zachęciły mnie, że to
bardzo lubiane i popularne danie.
Po jakiś 15 – 20 minutach Pani przyniosła nasze zamówienia. Jedzenie
ogólnie smaczne, ale jak dla mnie zbyt tłuste. Wołowina, pieczone ziemniaki i
sałata polana musztardą i oliwą, to jak na mój gust, za dużo. Najadłam się.
Cena dość spora, jak na hamburgera, ziemniaki i parę liści sałaty (zapłaciłam
za jedzenie i piwo ok. 25 zł.). Jednak nastrój Off Piotrkowskiej powoduje to,
że wszystko wydaje się tu bardziej wyrafinowane, niż w jakimkolwiek innym
miejscu w Łodzi. Dlatego też oceniam wysoko restauracje Tari Bari, w
szczególności za oryginalność, lokalizację i nastrój. Polecam!
J: Ja również skusiłam się na hamburgera. Zauważyłam, że danie to w zmienionej formie, niż to pamiętam z dzieciństwa wraca do łask. Tym razem w restauracjach, nie w campingowych budach. Na talerzu, nie w papierze. Ale cóż mogę powiedzieć o burgerze zaserwowanym mi w Tari Bari. Moim zdaniem, tak jak zdaniem I za dużo w nim było oliwy. Oprócz tego mankamentu było smacznie. Mięso dobrze doprawione. Możemy wybrać stopień jego wysmażenia. Moje medium było idealne.
Ostatnio jadłam domowego burgera, któremu ten zdołał dorównać, ale raczej go nie przebił.
Na wyróżnienie zasługuję obsługa i wystrój. Bardzo miła pani kelnerka. Jedzenie dotarło do nas szybko. Wnętrze lokalu proste, co bardzo lubię. Wybrałyśmy miejsce na zewnątrz, gdzie klimat nastroił nas do rozmów o "Onych" i nie tylko..
Ja również z całą odpowiedzialnością polecam to miejsce. Zapewne wrócę!
J: Ja również skusiłam się na hamburgera. Zauważyłam, że danie to w zmienionej formie, niż to pamiętam z dzieciństwa wraca do łask. Tym razem w restauracjach, nie w campingowych budach. Na talerzu, nie w papierze. Ale cóż mogę powiedzieć o burgerze zaserwowanym mi w Tari Bari. Moim zdaniem, tak jak zdaniem I za dużo w nim było oliwy. Oprócz tego mankamentu było smacznie. Mięso dobrze doprawione. Możemy wybrać stopień jego wysmażenia. Moje medium było idealne.
Ostatnio jadłam domowego burgera, któremu ten zdołał dorównać, ale raczej go nie przebił.
Na wyróżnienie zasługuję obsługa i wystrój. Bardzo miła pani kelnerka. Jedzenie dotarło do nas szybko. Wnętrze lokalu proste, co bardzo lubię. Wybrałyśmy miejsce na zewnątrz, gdzie klimat nastroił nas do rozmów o "Onych" i nie tylko..
Ja również z całą odpowiedzialnością polecam to miejsce. Zapewne wrócę!
Jedni Łomżingują.... |
....inni teekannują ;) |
Jeśli chcecie śledzić menu Tari Bari zaglądajcie na ich fun page na facebooku: https://www.facebook.com/TariBariBistro?fref=ts
Miłego wieczoru i zbliżającego się weekendy!
(Zadrościmy I, która jutro ma wolne! )
Fajne miejsce, z klimatem :)
OdpowiedzUsuń