niedziela, 24 listopada 2013

American Bull

Burgerownie i restauracje w amerykańskim stylu wyrastają, jak grzyby po deszczu. Tym razem zdecydowałyśmy się odwiedzić restauracje American Bull znajdującą się na rynku Manufaktury.
Specjalnością tego miejsca są burgery wołowe i steki.

Czerwone kanapy, fototapety, obrazy, rejestracje samochodowe i znaki drogowe rodem z USA na ścianach przypominają lokale z filmów, tworząc amerykański klimat. W karcie- amerykańskie specjały.
Poszłyśmy tam z zamiarem spróbowania burgerów, o których słyszałyśmy od znajomych.
Wybrałyśmy "Clasic American Burger" z mięsem wołowym podany na grillowanej bułce z sałatą, pomidorem, ogórkiem, cebulą i sosen BBQ oraz "Big Texas Cheesburger", do którego oprócz powyższych składników dodają bekon i żółty ser. Oba burgery podane w amerykańskim stylu, czyli z frytkami i surówką coleslaw.
Przy składaniu zamówienia rozczarowało nas, że Pani kelnerka nie zapytała o poziom wysmażenia mięsa. Powiedziała natomiast o daniu dnia, w promocyjnej cenie. Dość szybko dostałyśmy napoje, fistaszki (fajny pomysł), majonez i ketchup. Przed nami wylądowały serwetki ze Statuą Wolności, które nas urzekły.

Na burgery czekałyśmy ok. 15 min. Porcje, które otrzymałyśmy były ogromne. Nigdy nie wiemy jak dobrać się do tego dania, żeby się nie pobrudzić. Tym razem jakoś się udało. Bułka chrupiąca, posypana ziarnami słonecznika (plus!). Mięso wypieczone (całe szczęście, bo bałyśmy się tego co dostaniemy), a za razem soczyste. Sporo warzyw. Frytki chrupiące i nieociekające tłuszczem. Sporo surówki, jak dla nas była ona ciut za dużo osolona. Wszystko razem smakowało. A rączki po jedzonku mogłyśmy wytrzeć w chusteczki nawilżone, które dostałyśmy na początku ;). Minusem, naszym zdaniem, jest dość wysoka cena (Clasic - ok. 25 zł, a Cheesburger 2 zł droższy).


Ciekawe jesteśmy steków, ale może kiedyś jeszcze wrócimy ;).


piątek, 15 listopada 2013

Zaraz Wracam

Wczoraj wieczorem miałyśmy przyjemność uczestniczyć w spotkaniu dla dziennikarzy i blogerów kulinarnych. Kolacja zorganizowana była przez Bistro "Zaraz Wracam", mieszczące się przy ulicy Piotrkowskiej 101. Kolacja ta była inauguracją nowego menu przystawkowego oraz promocją gęsiny.
W województwie kujawsko - pomorskim prowadzona obecnie jest akcja "Kujawsko - Pomorska gęsina na św. Marcina" (więcej na ten temat: czas na gęsinę). Akcja zainspirowała właścicieli do stworzenia  nowego menu. Uważamy, że to całkiem ciekawy pomysł.

W "Zaraz Wracam" byłyśmy pierwszy raz. Do gustu przypadł nam wystrój lokalu (oryginalne plakaty na ścianach i przytulna aura), a co dla nas najważniejsze obsługa i podane nam potrawy.

O każdym daniu opowiadał nam przesympatyczny Pan kucharz:

1. Czekając na "spóźnialskich" zaczęliśmy od chleba ze smalcem z gęsiny i deski serów regionalnych,

2. Carpaccio z gęsiej piersi polane sosem żurawino-chrzanowym

3. Tarta z musem z gęsich wątróbek z sosem z bitej śmietany i chrzanu

4. Sznytki (cztery kanapeczki z różnymi dodatkami, m.in z pastą z koziego sera, pieczarek i gęsiny podaną z powidłami z czerwonej cebuli, z pasztetem z gęsiny i żurawiną, z powidłami z żurawiny i żółtym)


5. Pieczona gruszka z gorgonzolą

6. Semifreddo z miodem, cynamonem posypane prażonymi migdałami.


Wszystkie dania były smaczne, lecz z powyższej listy wyłoniłyśmy naszych faworytów. Bardzo smakowała nam tarta, sznytka z musem, sznytka z żurawiną i żółtym serem, gruszka, a w szczególności semifreddo, pierwszy raz jadłyśmy taki pyszny deser! Na te przystawki zapewne wrócimy do Zaraz Wracam. Ceny tych pyszności mają być niskie, żeby klienci mogli spokojnie biesiadować przy stole pełnym smakołyków. Taka strategia na bogato, ale w przystępnych cenach, bardzo nam się podoba.
Gęsie menu ma gościć w Zaraz Wracam w sezonie jesień- zima. Lokal otwarty jest od poniedziałku do soboty w godz. 10-22. Sugerujemy właścicielom wydłużyć godziny otwarcia w weekend (do 24).

Było nam bardzo miło gościć w Bistro Zaraz Wracam.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...