niedziela, 29 września 2013

Pracownia Fryzjerska "Joko"

Każdy z nas czasami potrzebuje zmiany w swoim wyglądzie. Częściej dotyczy to Pań niż Panów, jednak miejsce o którym dziś napiszemy jest dla każdego, kto oczekuje zmian.

Do Pracowni Fryzjerskiej "Joko" trafiłam na początku roku za sprawą jednej z moich znajomych. Malutki salonik znajduję się przy ul. Hubala 1. Prowadzony jest przez młodą, energiczną i uśmiechniętą dziewczynę, która od razu proponuje przejście na "Ty". Jeśli musimy chwilkę poczekać zapewne zaproponuję herbatkę ;). Na pierwszej wizycie Jola, bo tak ma na imię, dokładnie ogląda włosy i podczas miłej rozmowy "wyciąga" z nas co my chcielibyśmy mieć na głowie, a co ona by widziała. Konfrontacja i szybkie działanie ;) Mycie, strzyżenie, modelowanie i efekt WOW! :)

Jola jest odważną fryzjerką (uwielbia grzywki!), zatem jeśli chcesz zaszaleć z fryzurą, to będzie na pewno dobry wybór! Widać, że lubi to co robi, a to podstawa! Byłam już u niej kilka razy, zaciągnęłam N. i obie byłyśmy bardzo zadowolone. N. za namową Joli ostatnio zaszalała. Na wizytę warto umówić się wcześniej.
Ostatnio do zabiegów oferowanych przez "Joko" dołączył manicure biologiczny.
Galerię zdjęć, cennik i inne przydatne informacje znajdziecie na facebook-u Pracowni "JOKO"-tu.
Polecam!
J.


*Zdjęcia pochodzą z profilu Pracowni na facebooku.

czwartek, 26 września 2013

W kręgu miłości w kinie Charlie

Po ciężkim dniu w pracy, miałyśmy przyjemność pójść do kina na film (i to nie do byle jakiego kina, i na nie byle jaki (niespodziewanie) film).
J. wygrała bilety do kina Charlie na „W kręgu miłości”. Bardzo lubię to kino z powodu klimatu i nastroju jaki tam panuję. To nie jest kolejne komercyjne, śmierdzące popcornem i przytłaczające tandetą kino „sieciowe”, Charlie ma swój niszowy i niekomercyjny klimat, a ja to bardzo lubię.
Kino CHARLIE
ul. Piotrkowska 203/205 
90-451 Łódź

Co prawda tytuł filmu nie był zbyt przekonywujący i kojarzył mi się z głupkowatą komedyjką z nutką dramatyzmu o miłości. Nie czytałam wcześniej żadnych recenzji ani opisu tego filmu. W sumie w ogóle nie chciało mi się na to iść, ponieważ pogoda skłania bardziej do zostania w domu z kubkiem kakao w ręku i kocem na plecach. Jednak pomyślałam, że w końcu trzeba wyjść z domu, pomimo tej błyskawicznie nadchodzącej jesienio-zimy. Niespodziewanie ten belgijski dramat powalił mnie na kolana.
W filmach zwracam uwagę na trzy elementy. Po pierwsze ważne są dla mnie wrażania estetyczne. Lubię (podejrzewam tak jak większość z nas) ładne, przyjemne dla oka przestrzenie, atrakcyjnych ludzi i oryginalny styl w jakim zrobione są kostiumy i scenografia. Po drugie niespodziewane zwroty akcji. Oczekuję, żeby film (lub książka) czymś mnie zaskoczył. W dzisiejszych czasach wszystko jest niestety bardzo przewidywalne, a szczególnie filmy robione są przeważnie pod jeden szablon. I wreszcie, po trzecie uważam, że film powinien nieść ze sobą głębsze przesłanie. Powinien zmuszać do refleksji i przemyśleń, poruszać ważne tematy z np. życia społecznego. Uważam film za dobry, kiedy na ekranie pojawiają się napisy końcowe, a ja mam potrzebę w ciszy przemyśleć to co zobaczyłam na ekranie.

W kręgu miłości (2012)

Biorąc pod uwagę te trzy kryteria, film „W kręgu miłości” za naprawdę wart obejrzenia. Estetyka filmu jest interesująca i inspirująca. Podobały mi się stroje, wnętrza i styl. Szczególnie przyciągnęła moją uwagę główna bohaterka Elise, która miała fajną „stylówę” i bardzo oryginalne tatuaże. Do estetyki filmu można zaliczyć również mnóstwo pięknej muzyki country. Film mnie również zaskoczył. (A)chronologiczne elementy filmu i jego nieprzewidywalność sprawiały, że do końca nie wiadomo było, jak ta historia się zakończy. „W kręgu miłości” wywołuje u widza różne emocje, szczególnie smutek i radość, które przeplatają się przez cały seans. W końcu okazuję się, że film niesie ze sobą ważne pytania o to w co wierzymy, czego pragniemy i czy naprawdę miłość może wszystko przezwyciężyć.

Zachęcamy Was do wyjścia z domu i wybrania się do kina Charlie na ambitną rozrywkę.



Pozdrawiamy!
I.



piątek, 20 września 2013

Fashion Week Poland edycja 9.

Fashion Week Poland, to najważniejsze święto mody w naszym kraju. Dwa razy w roku wiosną i jesienią do Łodzi zjeżdżają projektanci, styliści, celebryci, fani mody, dziennikarze.. To tu polscy projektanci mają szansę pokazania się szerszemu gronu odbiorców. Obok znanych już nazwisk w czasie Fashion Week mamy szansę zobaczyć debiutujących i "offowych" projektantów, odwiedzić "Showroom", a także wziąć udział w szkoleniach. W czasie wiosennego Tygodnia Mody możemy zobaczyć propozycję kolekcji jesień- zima, natomiast w czasie jesiennego kolekcji wiosna- lato.

"Fashion Philosophy Fashion Week Poland" został uznany przez magazyn Elle największym modowym wydarzeniem 2009. Wydarzenie było "Even-tem Roku 2010" magazynu "Aktivist". Dzięki Tygodniom Mody Łódź została "Miastem Doskonałym 2010" magazynu "Twój Styl".


Najbliższa edycja Fashion Week zbliża się wielkimi krokami. Łódzka Strefa Ekonomiczna od 15 do 20 października stanie się najmodniejszym miejscem w naszym kraju.
My jesteśmy bardzo ciekawe nowych kolekcji ;).

Poniżej kilka zdjęć z wiosennego Fashion Week, udostępnionych dzięki Natalii Dominiak.

















Więcej informacji o Fashion Week Poland 9 na stonie www.fashionweek.pl

niedziela, 15 września 2013

Budżet obywatelski, czyli 20 mln zł do wydania :)

Wyobraź sobie że masz 20 mln zł do wydania w naszym mieście. Co byś zrobił?? 
Plac zabaw przed blokiem dla swoich pociech? 
Wybudowałbyś nowe, wygodne ławeczki na pobliskim skwerku?
A może postanowiłbyś zainwestować w naprawę drogi wjazdowej na swoje osiedle?....
Pomysłów można mnożyć bez liku. Jeśli wydaje ci się, że to tylko nierealistyczne marzenia, jesteś w dużym błędzie! 
W tym roku, pierwszy raz w historii naszego miasta, to my- mieszkańcy Łodzi, zdecydujemy na co przeznaczymy 20 mln złotych budżetu obywatelskiego. Od 21 września 2013 r. mamy możliwość zagłosowania na projekty zgłoszone przez naszych sąsiadów, mieszkańców Łodzi, i wybrać te, które podobają nam się najbardziej. Mamy dwie kategorie: projekty ogólno miejskie oraz projekty lokalne (dla każdej z dzielnic w Łodzi). Tutaj jest pokazane jak to działa - schemat.  
My zdecydowanie włączamy się do akcji. To świetna inicjatywa, dająca możliwość każdemu Łodzianinowi aktywny udział w pozytywnych zmianach w naszym mieście. Tutaj znajdziecie wszystkie niezbędne informacje na temat budżetu obywatelskiego. Mamy jeszcze kilka dni, aby zapoznać się ze wszystkimi zgłoszonymi i zaakceptowanymi projektami i wybrać te, które się nam najbardziej podobają, a 21 września zagłosować na nie!!
Nie możemy się doczekać:)

poniedziałek, 9 września 2013

Jerry's Burger - restauracja w stylu amerykańskim

Kilka dni temu byłyśmy na obiedzie w ostatnio bardzo modnej restauracji Jerry’s Burger znajdującej się przy ulicy Piotrkowskiej 85. Serwowane są tutaj bardzo popularne burgery w stylu amerykańskim, oprócz tego pancakesy, koktajle oraz śniadania w stylu amerykańskim. Wystrój przypomina bar z amerykańskich filmów stylizowanych na lata 50-te, 60-te. W tym samych klimacie prezentują się urocze i sympatyczne panie kelnerki. 

I: Na początek plusy. Bardzo podoba mi się pin-upowy klimat. Miętowe ściany, czerwone kanapy i panie kelnerki z bandamkami upiętymi w stylu pin-up girl to wszystko jest bardzo spójne i ze smakiem. Ogólnie lubię miejsca klimatyczne, które są przemyślane i są stworzone w spójnym, ciekawym stylu. Jedzenie było bardzo fajnie podane na drewnianych tackach (tak się podaje jedzenie w Ameryce ???) i wyglądało całkiem apetycznie. Niestety już smak jedzenia mnie nie przekonał. Musiałam dodać do burgera dużo keczupu i majonezu, żeby móc go zjeść. Ziemniaczane frytki były smaczne, ale z kolei surówki było zdecydowanie za mało. Może nie jestem obiektywna, bo nie przepadam za amerykańskim, tłustym i ciężkim jedzeniem, ale na pewno lepiej pójść do Jerry’s Burger niż do McDonalda czy KFC.

J: Fakt, wystrój i pomysł na restaurację w tym stylu zasługuję na uznanie. Na jedzenie nie czekałyśmy długo, było oryginalnie podane. Cały zestaw wyglądał dość ciekawie, jednak ze smakiem już trochę gorzej. Mięso mnie nie powaliło- czuć było olej, frytki mrożone (właściciele wnosili worki, gdy akurat byłyśmy w lokalu) i mało surówki.. Zdaję sobie sprawę, że amerykańskie jedzenie, to głównie mrożonki, ale w dobie gdy burgery podbijają na nowo świat człowiek staje się krytyczny. Na pewno najemy się tą porcją- ja nie byłam w stanie zjeść wszystkiego. Wrócę, aby spróbować pancaksy.






Tradycyjnie już podajemy link do facebooka Jerry's Burger (tu).
Byliście?
Co myślicie?

piątek, 6 września 2013

Fundacja "Kocia Mama"

Ostatnio przeżyłam bardzo ciężkie dla mnie chwile. Jestem absolutną kotomaniaczką. Kocham koty i od wielu lat są one częścią mojej rodziny. Kiedyś była to kotka Xena, a od trzech lat jest to kocur Sasza. Trzy tygodnie temu stało się wielkie, dla mnie i mojej najbliższej rodziny, nieszczęście. Sasza zaginął podczas weekendowego wypoczynku w miejscowości niedaleko Łodzi. Nie było wiadomo, czy gdzieś zginął czy został wręcz porwany, ponieważ to wszystko wydarzyło się podczas włamania do domku wczasowego. Szukałyśmy go tam na miejscu, rozwiesiłyśmy ogłoszenia, tak samo w Internecie. Moi znajomi również włączyli się w poszukiwania. Jednak każda osoba, która znała tę sytuacje, pomimo dobrych intencji, nie bardzo wierzyła, że uda się go odnaleźć. Szczerze mówiąc ja też…
Ale stał się cud i po dwóch tygodniach Sasza się odnalazł. Wychudzony, brudny i przemęczony, ale żywy. Niestety był tak przestraszony całą sytuacją, że miałyśmy problemy, żeby go złapać i tu z pomocą przyszła łódzka fundacja „Kocia mama”. Wypożyczyłam od nich specjalną klatkę do łapania kotów (na czas łapania kotka za jedne 50 zł zwrotnej kaucji). I udało się. Sasza jest już w domu. Jest bardzo zadowolony i wraca do zdrowia.


Zapraszam wszystkich miłośników kotów, innych zwierząt i po prostu dobrych ludzi do wspierania fundacji „Kocia mama”. Wszystkie informacje o fundacji znajdziecie na stronie internetowej 
"Kocia Mama" Szczególnie zachęcam Was do przekazywania 1% swojego podatku i uczestniczeniu w licytacjach różnych fajnych rzeczy.



Dziękuję Wam 
I.

wtorek, 3 września 2013

Babkarnia

Dziś pora na kolejne, i to dosłowne Królewstwo "Babek". Przy ulicy Piotrkowskiej 97 (wejście od ulicy Struga) znajduje się mały, pastelowy lokalik z wysokim białym stołem, przeszkloną ladą, za którą stoi miła Pani Olga. Na ladzie stoją różnego rodzaju babeczki i muffinki.

Lokal jest bardzo schludny, czysty i urządzonych w kobiecych, a nawet w dziecięcych kolorach.
Pastelowy róż, niebieski, żółty i zielony, to kolory "Babkarni". Duży stół ma pomieścić wszystkich gości "Babkarni",a co za tym idzie skłonić ich do rozmowy. O pretekst do rozmowy tutaj nie trudno. Pani Olga rzuciła wszystko, żeby z nami porozmawiać i poopowiadać trochę o kulisach "Babkarni"

"Babkarnia", to rodzinny biznes. Na rynku od niecałego roku. Już ma rzesze smakoszy.
Spróbowałyśmy trzy spośród kilku smaków babeczek przygotowywanych na miejscu. Mojito, Koniec Świata i brzoskwiniową. Wszystkie wyglądają przecudnie i równie dobrze smakują.
"Babkarnia" posiada swój własny program lojalnościowy, w którym możemy zostać członkami "Królewstwa Babkarni" i przeżyć ciekawą przygodę ;).
Kolejna ciekawa propozycja tego miejsca to BabDrive. Co to? Jak to działa? Sprawdzamy na facebooku jakie pyszności dziś są w ofercie (jeśli nie posiadacie konta na facebooku ten krok możecie ominąć, dowiecie się w drugim kroku), dzwonimy do "Babkarni" z zamówieniem i mówimy o której godzinie będziemy przejeżdżać ulicą Struga i czy będzie konieczność wydania reszty. Po złożeniu zamówienia w odpowiednim czasie babeczki "wyjdą" do naszego samochodu. Jest to duże ułatwienie dla osób, które mają chęć na smakołyk, a nie mają gdzie zaparkować samochodu lub stoją w korku.
Odbywają się tu spotkania, właściciele uczestniczą w akcjach charytatywnych, szukają kreatywnych ludzi.
 











Nam "Babkarnia" przypadła do gustu. Czułyśmy się tu jak oczekiwani goście mimo, że nawet nie było o tym mowy. Wrócimy, na pewno.
"Babkarnia" doczekała się już swojej "filii" w łódzkim Zoo. W planach jest również nowa lokalizacja "Babkarni", a tego nie przegapimy!
A oto ich fb (Babkarnia) ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...